Tak zostaliśmy stworzeni przez Stwórcę, że już od najmłodszych lat dostrzegamy różnice pomiędzy dziewczynkami, a chłopcami. Kiedy jakiś przedszkolak śmiało wyznaje, że ma przyjaciółkę Zosię i chętnie się z nią bawi, dorośli nie widzą w tym nic dziwnego, pomimo młodego wieku delikwenta.
Kiedy kilkuletni chłopczyk przytuli swoją kilkuletnią koleżankę, a przy tym jeszcze dość niezdarnie da jej słodkiego całusa w policzek, dorośli uważają, że to urocze. Nie wszyscy bowiem zdajemy sobie sprawę z tego, że już w tak młodym wieku kształtują się w nas pewne zachowania.
Kiedy mamy kilkanaście lat, zaczynamy dostrzegać to, że jedne osoby bardziej podobają nam się, niż inne. Nie do końca jeszcze rozumiemy, co się z nami dzieje. Jednak kiedy rozmawiamy z osobą, która nam się podoba i którą bardzo lubimy, to czujemy się jakoś tak dziwnie. Jeszcze wtedy nie potrafimy tego dokładnie nazwać, ale wówczas już wiemy, że sam widok tej osoby dekoncentruje nas i z całą pewnością poprawia nam humor.
Większość młodych ludzi wstydzi się tego, boi się o tym rozmawiać z rodzicami czy też ze starszym rodzeństwem. Nie należy wyśmiewać pierwszych miłostek, ponieważ może to wywołać niepożądany efekt. Niech te sprawy rozwijają się swoim tempem, niech przeobrażają się w prawdziwe, szczere uczucia. Niekiedy takie pierwsze miłości pozostają tymi jedynymi, na całe życie i to jest naprawdę piękne.
Mając dwadzieścia lat już mniej więcej ogarniamy temat zakochania się i stałego związku. Wiemy już na czym to polega, dlaczego przy pewnych osobach czujemy się, jak w niebie, jakby czas się zatrzymał, a świat istniał tylko dla nas. Rozumiemy też to dziwne uczucie, te motylki w brzuchu, to łaskotanie. Wiemy, skąd one się biorą. W końcu przestajemy się tego wstydzić. W wieku dwudziestu lat dziwne jest, jak nie ma się chłopaka czy też dziewczyny.
Posiadanie drugiej połówki jest czymś, czym chcemy się chwalić
Spacerujemy dumnie przez osiedle ze splecionymi dłońmi bądź też czule objęci. Chętnie pokazujemy się w towarzystwie z tym, kto skradł nam serce. Nasze wspólne zdjęcia są niemalże wszędzie, na komputerze jako tapeta, na telefonie, nawet powieszone na ścianach czy poustawiane na biurkach, szafkach, komodach.
W młodym wieku nasze uczucie często nie jest tak dojrzałe, by mogło przetrwać trudy dnia codziennego. Dziewczyna zastanawia się, jak zadowolić chłopaka, a chłopak myśli, że bukietem kwiatów załatwi wszystko. Niestety to nie zawsze tak działa. Im jesteśmy starsi, tym lepiej rozumiemy to, że prawdziwe uczucie wymaga wyrzeczeń. Potrzeba kompromisu, by wspólnie iść przez życie. Potrzeba zrozumienia, by wiedzieć, że nie zawsze są te dobre, radosne dni. Do takiego uczucia dojrzewa się z czasem.
Wiele małżeństw ma za sobą kilkadziesiąt poważnych kłótni, ponieważ bez tego nie da się żyć, to zupełnie normalne, że dwoje kochających się ludzi może mieć odmienne zdanie. Nie ma w tym nic dziwnego, że się ze sobą nie zgadzają. Ważne jest jednak to, by nie postrzegać każdej wymiany zdań i różnicy poglądów jako końca związku.
Głupotą bowiem byłoby, gdyby ludzie rozstawali się z powodu różnych gustów kulinarnych, z powodu różnych zainteresowań bądź też z powodu różnych przyzwyczajeń. Jeśli ona lubi wieczorami czytać książki, a on woli oglądać filmy, to wcale nie znaczy, że do siebie nie pasują.
Bycie w związku nie oznacza konieczności spędzania każdej chwili ze sobą i robienia wszystkiego wspólnie. Oczywiście są takie małżeństwa, które są idealnie ze sobą zgrane. Nie nudzą się sobą, mają wspólne zainteresowania, nie męczy ich to, że stale ze sobą przebywają.
Wielu ludzi uważa, że zdrowy związek to taki, kiedy dajemy od siebie odpocząć. Spędzamy sporo czasu razem, ale jednak pracujemy osobno. Ona ma swoje przyjaciółki, z którymi spotyka się w sobotnie przedpołudnie na koktajl i szybką przekąskę. On natomiast ma grono swoich kumpli, z którymi chętnie obejrzy mecz czy wyskoczy w piątek wieczorem na siłownię.
Modeli udanych związków jest wiele, nie ma tego jednego uniwersalnego. Najważniejsze jest jednak zrozumienie potrzeb drugiej osoby. Branie, ale też i dawanie. Na tym to wszystko polega. Wspólne życie to nie tylko deklaracja uczuć, to trwanie przy sobie na dobre i na złe, wspólne rozwiązywanie problemów, opiekowanie się sobą nawzajem.
U podstaw udanego związku leży rozmowa, szczera, konkretna. W ten sposób najlepiej się komunikować, a nie czekać, aż druga osoba domyśli się, o co nam chodzi. Szkoda życia na takie zagrywki i szkoda pięknego uczucia, które może zostać zniszczone przez nieporozumienia.